Jest tylko kilka miejsc na świecie, gdzie bycie fanem rekreacyjnej marihuany jest bardziej niebezpieczne niż Filipiny. Prezydent kraju, Rodrigo Duterte, zbudował międzynarodową renomę swoich brutalnych działań w zakresie narkotyków, a nawet otrzymał upomnienie od ONZ. To zaskakujące, że Filipińczycy mogą stać się pierwszymi w swoim regionie, którzy zalegalizują medyczną marihuanę.
Na początku marca 2017 roku, rząd Filipin głosował za wpisaniem ustawy o legalnej marihuanie zaledwie jeden dzień po przywróceniu kary śmierci za przestępstwa związane z narkotykami.
Rep. Rodolfo Albano był autorem projektu znanego pod numerem identyfikacyjnym 180. W przeciwieństwie do tego, w co może wierzyć wielu międzynarodowych obserwatorów, Albano twierdzi, że ostatnio wybrany prezydent kraju może pomóc obywatelom, którzy potrzebują medycznej marihuany.
„Mam duże nadzieje wraz z administracją Duterte, że środek ten zostanie wprowadzony w życie.” powiedział Albano.
„Wreszcie jest jakaś nadzieja, że nasi obywatele, a zwłaszcza nasze dzieci cierpiące na choroby takie jak padaczka, rak i stwardnienie rozsiane otrzymają pomoc.”
To poczucie optymizmu jest bardzo zaskakujące, gdy weźmiemy pod uwagę działania Duterte na Filipinach. Prezydent został wybrany w 2016 roku i obiecał zwalczanie dilerów i konsumentów narkotyków w sposób najbardziej agresywny. Od rozpoczęcia wojny z narkotykami na początku 2017 roku, zabito ponad 7.000 osób.
Według Human Rights Watch, 3.116 osób zginęło z rąk policji, podczas gdy reszta jak stwierdzono, zginęła „z rąk niezidentyfikowanych strzelców”. Policja i rząd mówią, że te zgony są wynikiem wojen terytorialnych między rywalizującymi szefami narkotykowymi, podczas gdy krytycy uważają, że jest to tylko dobra, rządowa przykrywka.
Od marca tego roku handel nielegalnymi substancjami może powodować wyrok śmierci, po raz pierwszy od czasu zniesienia kary śmierci przez Filipińczyków w 2006 roku. Zwykłe posiadanie jakiejkolwiek nielegalnej substancji karane jest więzieniem.
Według Philippine Drug Enforcement Agency najwięcej aresztowań pod kątem narkotyków odpowiada metaamfetamina, nie marihuana.
Dzięki skoncentrowaniu się na jednej substancji, marihuana ma szansę na ucieczkę spod oka Duterte. Prezydent wyraził nawet poparcie dla leku, powołując się na ostatnie badania, które dowodzą jej przydatności.
„Medyczna marihuana, tak”, powiedział kiedyś Duterte dziennikarzom na temat kampanii: „Ponieważ jest to obecnie ważny składnik współczesnej medycyny. Obecnie rozwija się leki, lub są one już na rynku i posiadają w swoim składzie marihuanę.”
Jednak istnieje mocne ograniczenie tego entuzjazmu… dla każdego kto ośmieli się czerpać z rośliny jakichkolwiek korzyści rekreacyjnych.
„Jeśli po prostu chcesz palić [marihuanę] jak papierosy”, mówi Duterte: „Nie pozwolę na to, nigdy. Pozostaje ona rzeczą zabronioną i istnieje ryzyko aresztowania. Jeśli zdecydujesz się walczyć z organem ścigania – umrzesz.”
