Mimo iż sondaż Quinnipiac jest jednym z najnowszych ogólnokrajowych sondaży w USA, który wskazuje, że poparcie dla legalizacji marihuany jest rekordowo wysokie, prokurator generalny Sessions wyjaśnia, że sprzeciwia się on rozluźnieniu prawa cannabis.
Powiedział on, że „dobrzy ludzie nie palą marihuany” i argumentował, że marihuana „jest tylko trochę lepsza od heroiny”. Od czasu objęcia AG, jego departament oskarżany jest o blokowanie badań nad cannabis.
W zeszłym roku Sessions poprosił Kongres o usunięcie federalnych zabezpieczeń, które uniemożliwiały jego departamentowi egzekwowanie swoich założeń w stanach, w których legalna jest medyczna marihuana. Kongres rozszerzył jednak te zabezpieczenia.
Odwołanie Cole Melo dało im możliwość egzekwowania prawa federalnego według własnego uznania, co spotkało się z ostrą krytyką prawodawców, a także przedsiębiorców i zwolenników cannabis.
Kalifornijska kongresmenka, Barbara Lee szybko wprowadziła ustawę, która zabraniałaby rządowi federalnemu egzekwowania przepisów federalnych dotyczących cannabis w stanach, w których marihuana jest legalna.
Reakcja federalna w stanach z zalegalizowaną marihuaną nie tylko zagrozi miliardom dochodów i tysiącom miejsc pracy, ale może również utrudnić dostęp do marihuany pacjentom, którzy potrzebują substancji na co dzień. Nie wpłynie to jednak na ogólnokrajowy rynek oleju konopnego CBD, który jest wyłączony z federalnej ustawy o substancjach kontrolowanych (Controlled Substances Act).