Naukowcy, którzy planują przeprowadzić badania dotyczace wpływu marihuany na PTSD otrzymali zielone światło od władz federalnych.
W liście wygłoszonym w poprzendi piątek, Amerykański Departament Zdrowia i Usług Społecznych podpisał wniosek na próbne testy dotyczące marihuany w leczeniu PTSD.
Naukowcy z Multidisciplinary Association for Psychedelic Studies (MAPS), kierowani przez doktor Sue Sisley z Uniwersytetu Arizona, mogą teraz ruszyć do przodu z końcowym etapem zakupu marihuany z NIDA – jedynego legalnego źródła marihuany do celów badawczych.
„Jest to naprawdę konkretny postęp poczyniony przez rząd federalny Stanów Zjednoczonych w stronę badania opracowywania leków,” mówi Brad Burge, dyrektor komunikacji MAPS.
„To otwiera drzwi dla marihuany jako faktycznego leku na receptę,” dodaje.
Choć medyczna marihuana została zalegalizowana przez różne stany, lekarze nie mogą iść dalej niż polecanie jej. Pacjenci i lekarze w stanach, w których jest ona legalna podlegają także prawu federalnemu, zauważa Burge.
Od złożenia pierwszego wniosku o badania dotyczące marihuany w roku 1999, zepół MAPS spotkał się z wielokrotymi odrzuceniami. Wcześniesza propozycja badania dotyczącego wpływu marihuany na PTSD została odrzucona przez Amerykański Departament Zdrowia i Usług Społecznych w 2011 roku.
Ale z jakiegoś powodu, jak mówi Burge, tym razem było inaczej.
Badanie odbyć ma się na Uniwersytecie w Arizonie, weźnie w nim udział 50 weteranów wojskowych z przewlekłym, opornym na leczenie stanem PTSD. Naukowcy mają nadzieję, że uda się zaprezentować efekty palonej i waporyzowanej marihuany w kontekście objaw tej choroby.
Zespół twierdzi, że celem jest pokazanie, że nawet palona marihuana posiada wartości medyczne.
