Były przewodniczący Białego Domu, John Boehner dołączył do rady doradczej firmy produkującej cannabis.
Jakie są jego motywy? Czy to dobrze dla całej branży?
Były prelegent Białego Domu o obecny przedstawiciel przemysłu cannabis, John Boehner niedawno podjął decyzje o dołączeniu do rady nadzorczej jednej z firm z przemysłu cannabis. Cały przemysł ma co do tego mieszane uczucia.
W tym tygodniu Boehner ogłosił, że dołączy do zarządu firmy Acreage Holdings, która uprawia, przetwarza i dostarcza cannabis dla 11 stanów USA.
Niektóre źródła informują o tym, że marihuana wchodzi do głównego nurtu, i do pewnego stopnia mają rację. Podczas pobytu w Domu, Boehner nie krył się ze swoim zdaniem odnośnie marihuany. Przez lata utrzymywał, że cannabis powinno pozostać nielegalne. Więc skąd taka zmiana?
Według samego głównego zainteresowanego: „W ciągu ostatnich 10 lub 15 lat postawy Amerykanów dramatycznie się zmieniły i tak samo i moja,” powiedział w wywiadzie.
Niektórzy, włącznie z nami przypuszczają, że Boehner obserwował zmieniającą się falę i postanowił wskoczyć na pokład. Boehner wie, że legalizacja marihuany jest nieunikniona i chce na tym trochę zarobić.
Ostatni sondaż Gallupa pokazał, że większość Amerykanów popiera legalizację marihuany. Jest oczywiste, że Boehner zauważył światło w tym korytarzu. Niezależnie od tego, nie ma to większego znaczenia na dłuższą metę. Akwizycja jest przekonana, że zaangażowanie Boehnera pomoże w długoterminowym wysiłku legalizacyjnym. Prawdopodobnie mają rację.
Jednak w jaki sposób to przedsięwzięcie przyda się dla przemysłu cannabis? My mamy mieszane uczucia, a Wy?