Małżeństwo twierdzi, że cannabis leczy raka płuc oraz raka mózgu.
Każde małżeństwo przechodzi przez ciężkie chwile razem, a Stan i Barbara Rutner na swojej drodze spotkali chorobę nowotworową – u Stana zdiagnozowano raka płuc oraz raka mózgu. Choroba spowodowała poważne obciążenie ich życia rodzinnego, a para myślała, że ma przed sobą ostatnie chwile.
Kiedy mówili sobie, że będą żyli długo i szczęśliwie nawet nie wpadli na pomysł, że choroba nowotworowa może dotknąć właśnie ich rodzinę. Stan znalazł się w szpitalu z powodu zapalenia płuc, i właśnie wtedy badania pokazały, że cierpi na raka płuc. W miarę postępów choroby, stan Stana pogorszył się na tyle, że mężczyzna musiał przy sobie nosić zbiornik z tlenem 24/7. Kiedy już wydawało się, że nie może być gorzej, u mężczyzny zdiagnozowano guza mózgu.
Ze względu na to, że lekarze rozkładali ręce sugerując pogodzenie się z chorobą i cieszenie się ostatnimi chwilami życia, para zdecydowała się na nietradycyjne leczenie. Rutnerowie sięgneli po olej cannabis.
Stosowanie cannabis okazuje się korzystne w przypadku pacjentów cierpiących na raka, ponieważ nie ma dowodów na to, iż marihuana zwiększa ryzyko raka płuc – w przeciwieństwie do palenia tytoniu. Co więcej, marihuana jest korzystna dla pacjentów z rakiem mózgu, ponieważ hamuje wzrost i zabija komórki rakowe bez szkody dla normalnych i zdrowych komórek. Dlatego dzięki niej nie ma potrzeby operacji.
Marihuana wydawała się pasować idealnie dla przypadku Stana.
I tak właśnie było! Mimo iż według niektórych lekarzy, marihuana nie ma skutków terapeutycznych, Stan wprowadził marihuanę do diety – jako suplement. Zaczął przyjmować olej z cannabis oraz pigułki, i już niedługo po rozpoczęciu stosowania i Stan i jego żona zostali zaskoczeni niesamowitymi rezultatami marihuany. Zaledwie tydzień od rozpoczęcia stosowania marihuany, zbiornik z tlenek, z którego mężczyzna korzystał 24 godziny na dobę, mógł znaleźć się z tyłu szafy.
Mężczyzna odzyskał także apetyt, a dzięki marihuanie ma więcej energii. Przed stosowaniem cannabis, z powodu raka płuc bywały momenty, kiedy Stan nie mógł mówić – z bardzo prostego powodu, brakowało mu tchu. Jednak dzięki przyjmowaniu marihuany, głos Stana bardzo się poprawił, a mężczyzna jest w stanie normalnie prowadzić konwersacje.
Dzięki marihuanie, Stan i Barbara są w stanie z powrotem cieszyć się podróżami, wspólnymi aktywnościami i spędzaniem czasu z rodziną. Dzięki marihuanie Stan wiedzie teraz dobre, wolne od choroby życie.